Gęsina. Swołowo. Jarmark….2016

Do Swołowa przybyło wielu smakoszy gęsiny, regionalnych potraw, nalewek, miodów, wypieków. Wystawiali się również, twórcy rękodzieła artystycznego. Był, to piękny czas spotkań ze znajomymi, którzy do Swołowa zawitali, aby wszystko obejrzeć i skosztować…..Wystawiałyśmy się i my…Dziękujemy…jm

Rok z Dusterem…

Właśnie minął rok, jak wzięliśmy Dustera ze schroniska. Był, to trudny rok, ale okraszony również miłymi chwilami, gdyż Duster dużo się nauczył. Już tak nie szaleje za kotami, potrafi się skupić na poleceniach, lubi się bawić, jest bardziej posłuszny. Bardzo go kocham i jeszcze czeka mnie dużo pracy….Najpiękniejsze jest to, że mimo upałów, deszczu, mrozów, śniegu wychodzę z nim na spacery. Dzięki nim zahartowałam się i mniej choruję. Szybciej biegam, bo jak zobaczy psa za ogrodzeniem, to muszę się wykazać tężyzna fizyczną, albo biegam z nim tam gdzie nic go nie rozprasza….jm

Franio Wędrowniczek……

Mały Franio wyszedł poznawać świat…..Zajadał się listkami klonu, żywicą, którą się wręcz zajadał. W wędrówce towarzyszyły mu suczka Fifi i Glutek. Opieka musi być, bo niebezpiecznie jest chodzić blisko wody….jm

Świąteczne ozdoby ceramiczne….

Powoli przygotowujemy się do jarmarków świątecznych. Zrobiłyśmy już ozdoby z ceramiki, maskotki szyte, kartki świąteczne….Jutro będę robić świece i lampiony…..Już mi pachnie świątecznymi przygotowaniami, cynamonem, jabłuszkami, anyżem, szyszkami, orzechami…jm

Janiewicka jesień..

Otulona kolorowym płaszczem,

w kaloszach za dużych,

w szalu zwiewnym z babiego lata,

kroczy sobie janiewicka jesień…

Uczy liście wylatywać z gałęzi,

śpiewać delikatnie,

tańczyć do zatracenia na wietrze…

Pousypiała w norkach, gałęziach,

starej korze, trawach wysokich,

te maleńkie i te większe żyjątka,

nucąc im jesienna kołysankę….

Zaproszę moją jesień do domu,

w fotelu wygodnym posadzę,

zaparzymy herbatę poziomkową z pomarańczą

i szarlotką z ciepłym sosem malinowym….jm

Żyjmy pięknie…

Czy, to słońce, deszcze, śniegi, idziemy na cmentarze do naszych bliskich. Zapalamy znicze, kładziemy kwiaty, naszą pamięć, miłość, wspomnienia, modlitwę. Nasze zadumanie, wzruszenie wypełnia duszę….Wracam do domu i zapalam świecę dla Tych, o których zawsze pamiętam i otulam codzienną modlitwą….Bądźmy dla siebie dobrzy, szanujmy się i kochajmy, gdyż nikt z nas nie zna dnia , ani godziny odejścia z tego świata….Każdy dzień zbliża nas do śmierci, dlatego żyjmy pięknie i mądrze każdego danego nam dnia….jm

Taka piękna cisza w Żukowie….

Kiedy, 8 lat temu wchodziłam po tych schodach do kościółka, to moje serce radośnie zabiło….Wciąż mnie zachwyca swoim pięknem, klimatem, zapachem. Tu czuję spokój i jakby czas na chwilkę się zatrzymał. W sierpniowe południe, kiedy znalazłam się pod kościółkiem, było gorąco, bajecznie i cisza taka, że słychać było delikatne brzęczenie trzmieli, łopot skrzydeł motyli i śpiew buków……jm

Boże, daj temu, kto zazdrości!!!

Pod Kazimierzem Dolnym, stoi XIX- wieczna kapliczka słynna swoją modlitewną inwokacją” Boże, daj temu, kto zazdrości”. Ludzie uważają, że modlitwa w tym miejscu tych, którym zazdroszczą, za tych , co im zazdroszczą, jest skuteczne…..Kiedy jeszcze mieszkałam w mieście, postanowiłam, że kiedy zamieszkam na wsi, to zrobię taką kapliczkę…..Powstała taka, przy której można posiedzieć i pomodlić się, pomyśleć, lub zwyczajnie pobyć…..jm

Parasol z klonowych liści…..

Dotykasz mej dłoni,

a ja czuję to zapomniane ciepło,

zapach, który zasną na osiem pór roku.

Znowu jesteś jesienny,

kolorowy, wytęskniony mój ty Aniele ukochany,

najczulszy, choć daleki.

Zawieje wiatr, a odlecisz w nieznane,

w poszarpanej koszuli, lnianych spodniach i kapeluszu słomkowym.

Pozbierasz sny, listy zapisane na jesiennych topolowych liściach,

słodycz zamkniętą w malinach i żurawinowych konfiturach…

Czekam tu na ciebie Aniele z duszą tańcząca z babim latem,

 z kałużami, z parasolem z klonowych liści

i z herbatą z aromatyczną pigwą i pocałunkiem….jm