Przez kilkanaście lat prowadziłam pamiętnik. Kiedy mam trochę czasu, wracam do ich czytania…Świat odległy, tylu ludzi już nie ma, wszystko się zmieniło, wydoroślało, zmądrzało….jm
23.01.1994 niedziela..
Na dworze wietrznie, pada deszcz…..smętny dzień. Klaudunia kaszle i leży w łóżku, Oktawienka bawi się klockami i męczy Punię. Obejrzałam z przyjemnością pokaz mistrzów Europy w jeździe figurowej na lodzie…Pietrenko, jak zawsze wspaniały. Potem dziergałam na drutach i grzałam się w cieple kominka…..Bardzo przykra wiadomość, zabito córkę Eleni Afrodytę….
23.01.1995 poniedziałek
Tego dnia odwiedziliśmy Maję, Irenę i znajomych…. W małych skrzyneczkach posiałam paprykę, pory, selery, pomidory, następnie delikatnie je zrosiłam wodą i postawiłam na parapecie…Wiosna tuż, tuż ?……
23.01. 2000 niedziela
Po obiedzie poszliśmy pobiegać do lasu, a że z kondycją nie było najlepiej, zamieniliśmy biegi na spacer. Wieczorkiem zaczął padać śnieg i po raz drugi, tym razem z dziewczynkami poszliśmy na saneczkowy spacerek….
23.01.2004 piątek
Na dworze strasznie zimno, mróz, śnieg, temperatura na zaokiennym termometrze -15 st. Odwiedziliśmy Irenkę, która poczęstowała nas pysznymi ziemniaczkami i śledzikami w śmietanie. Nigdy czegoś tak pysznego nie jadłam, Irenka ma wyjątkowy dar do gotowania, pieczenia, przywraca smaki z dzieciństwa, a jej dom jest pełen ciepła….