Każdy dzień zachwyca mnie swoją doskonałą prostotą, barwą , zapachem. Każdego dnia przemierzam pola, raz miękkie od błota, raz zamarznięte na kość. Od nadmiaru deszczu tworzą się urokliwe jeziorka, po których z radością dziecka, ślizgam się jak za dawnych lat. Wsłuchuję się w śpiew wiatru hulającego wśród gałęzi starych lip i świerków. Znalazłam świeżo wykopaną lisią norę, ileż to wspaniałe zwierzątko musiało się napracować, ileż było prób kopania w błotnistym zakątku…Tyle piękna wokoło, tyle zauroczeń, tyle wspaniałych chwil, które gnieżdżą się w sercu, duszy. W wiklinowym koszu przynoszę drewno do kominka, pieski i kotki śpią w jego cieple, pochrapują, we śnie gdzieś biegną, poszczekują ….Jeszcze niech będzie cicho i śnieżnie, jeszcze niech będzie zimowo, sankowo, nartowo, herbaciano malinowo i lipowo z miodem. Niech odpoczywają nasze ręce od ciężkiej , acz pięknej wiosennej pracy. Jeszcze niech będzie szalikowo, swetrowo i grubo skarpetowo…….jm