Od początku….

…Koncert Noworoczny z Wiednia, balsam na duszę, wcześniej msza św. i śpiewanie kolęd. W domu spokój, miło trzaskał ogień w kominku, Stoch nie zawiódł, książka zakupiona, jak co roku przed Sylwestrem już przeczytana . Postanowień nie mam, biorę to, co przyniesie każdy dzień. Rok 2017, był jednym z najwspanialszych w moim życiu. 2018 już się zaczął i bardzo dobrze, bo tyle fajnych rzeczy do zrobienia…….Zaczynam….Bądźmy twórczy, dobrzy i spokojni…jm