Rok z Dusterem…

Właśnie minął rok, jak wzięliśmy Dustera ze schroniska. Był, to trudny rok, ale okraszony również miłymi chwilami, gdyż Duster dużo się nauczył. Już tak nie szaleje za kotami, potrafi się skupić na poleceniach, lubi się bawić, jest bardziej posłuszny. Bardzo go kocham i jeszcze czeka mnie dużo pracy….Najpiękniejsze jest to, że mimo upałów, deszczu, mrozów, śniegu wychodzę z nim na spacery. Dzięki nim zahartowałam się i mniej choruję. Szybciej biegam, bo jak zobaczy psa za ogrodzeniem, to muszę się wykazać tężyzna fizyczną, albo biegam z nim tam gdzie nic go nie rozprasza….jm