Noc z gwiazdami….

Na początku tego miesiąca, a dokładnie z 2 na 3 sierpnia, na niebie pojawiła się Mleczna Droga, a wraz nią kilkadziesiąt spadających gwiazd. Zrobiłyśmy sobie wakacyjny babski wieczór, czyli moje córeczki i ja. Piękna noc, ognisko, smakołyki i oglądanie nieba. Takie zjawisko na niebie obserwowałam po raz pierwszy w życiu. Spadało tyle gwiazd, że zabrakło już marzeń. Aby lepiej wszystko widzieć, zrobiłyśmy sobie wygodne legowisko z kocami i kołdrami na dużej trampolinie. Zapowiadała się długa noc, obserwowałyśmy tysiące gwiazd, samoloty, które przelatywały nad nami, gdzieś na horyzoncie grzmiało i błyskało. Dzielnie wytrzymałam do 3-ciej nad ranem, potem zasnęłam pod gołym niebem. Obudziło mnie wschodzące słońce. Kiedy dotknęłam koca, był cały mokry od porannej rosy i wilgoci ze stawu, dzikie kaczki przyglądały nam się z uwagą. To było piękne przeżycie, które zapamiętamy do końca życia…Miałyśmy szczęście do pogodnej nocy i dobrej widoczności, warto żyć dla takich chwil…Przed nami następna taka noc, boję się, że chmury mogą przysłonić niebo, ale my już miałyśmy swoją piękną Mleczną Drogę ze spadającymi  gwiazdami…jm