Morze, zachód słońca i on….

Taki maleńki na tle zachodzącego słońca i spokojnego morza. Szedł sobie spokojnie, jakby donikąd. Napił się piwa z napotkanym kolegą, a potem podreptał chwiejnym krokiem w stronę słońca….Tak trudno było się z nim rozstać….jm