Od dziecka, chrabąszcz był dla mnie zwiastunem ciepłego lata i czasu zbliżających się wakacji. Bardzo lubię te ich skwierczenie. Choć jest szkodnikiem, to ma moje uwielbienie i przychylność, kiedy objadają się listkami. W tym roku, była ich ogromna ilość. Kiedy wieczorem fruwały nad głową, to był taki odgłos, jakby leciały samoloty wojskowe. Odbijały się od szyb, uderzały w lampy. Nietoperze, koty i psy łapały je i chyba zjadały, o ptakach nie wspomnę…..Teraz widzę tylko martwe osobniki i zrobiło się smutno…Do przyszłego maja chrabąszczaki!!!!jm
Chrabąszcz Batman!!!!!