Tyle już było wiosen, ale za każdym razem, kiedy przychodzi, jestem nią zachwycona…Czekam na każdy dzień, na każdego motyla, biedroneczkę, bociana. Pszczoły uwijają się , jak w ukropie, aby zebrać jak najwięcej pyłku. Trzmiele, swoim basem umilają im czas pracy, a motyle chłodzą je swoimi skrzydełkami…..Przyfrunął sąsiadowy bocian, czyli wiosnę czas zacząć…..Teraz czekam na deszcz, na kałuże, na kwitnący sad, na rzodkiewkę i na słońce pachnące konwaliami…Koty, to śpiochy i nic im nie przeszkadza, tylko jaszczureczki zwinne takie, że trudno je uchwycić , choćby okiem…jm