Tak została nazwana moja pracownia, w której odbywają się zajęcia teatralno-plastyczne. Dzieci nie zawiodły i znowu mam dziesięcioosobową drużynę. Uwielbiam nasze spotkania, dużo się dzieje. Teraz ustalamy plan na ten i przyszły rok. Robimy, to wspólnie. Na ostatnich zajęciach dzieci losowały scenki, które musiały zaprezentować…Było dużo radości. Następnie zabrałyśmy się za robienie ludzików i zwierzątek z kasztanów, żołędzi, jarzębiny….Cudownie było powrócić do dzieciństwa, kiedy to zbierałam dary jesieni i robiłam różne cudeńka. Coraz mniej bawimy się z dziećmi, coraz mniej doceniamy, że to co najpiękniejsze i pouczające znajduje się blisko nas….Dzieci wykazały się inwencją twórczą i powstała piękna wystawa……Mocno ściskam moje Skarby i do piątku, na dalsze kasztanowo-żołędziowe cudeńka…jm