Z motylami , biedronkami i sierpniem….

Powolutku, prawie bezszelestnie wchodzę w trawy, osty, które uwielbiają motyle.Gdzieś na pajęczynach osiadł zapach maciejki. Pachną nią jeżyny i ostatnie poziomeczki. Przed chwilą huczała tu jeszcze burza, a teraz upał. Wynurzyły się spod liściastych parasoli dzikie osy, trzmiele, biedroneczki, motyle…..Zatrzymałam się na chwilę, aby nasycić duszę….Szczęście moje kochane, szczęście moje sierpniowe…..W sercu wszystkie motyle z ogrodu, w sercu miłość , co pachnie dojrzałymi jabłkami…..jm