Leniwa zaduma…..

Cisza, spokój.Tylko ogień w kominku wesoło trzaska, a za oknem wesoło pada śnieg. W niczym nie ma pośpiechu. Wypijam kawę, jakieś lekarstwa, czytam.Obmyślam plany na wiosnę…Koty czają się na sikorki i wróble. Nawet sroka z sójką  cicho siedzą na gałęzi orzecha włoskiego. Boję się o dzięcioła Lucjana, od dawna się tu nie pokazywał….Jak wyzdrowieję, pójdę na rozlewiska, zobaczę, co się dzieje na tych pięknych terenach poza leśnych, może zajdę nad wąwóz i zrobię zdjęcia w scenerii zimowej. Przysiądę nad małym wodospadem i zadumam się leniwie…..jm