Maciejka z zielonym groszkiem….

Lato. Jaśmin, który w tym roku zakwitł obficie, powoli gubi swoje wonne płateczki. Zbiorę jeszcze na jaśminową herbatkę. Za kilka dni zakwitnie nad stawem lipa. W końcu doczekałam się swojej lipy, jej zapach rozpłynie się w mojej duszy….Wieczorami pachnie już maciejka, która przypomina nasz ogród z dzieciństwa, moje wakacje ze smakiem czarnych i białych morw….Siadam na pomoście nad stawem i urzeczona widokiem, który kładzie się przede mną, zatapiam swoje myśli w delikatnie falującej wodzie. Tu kawa smakuje najlepiej. Kurki wodne szaleją po gęsto rosnącej moczarce kanadyjskiej, dzikie kaczki wylegują się na brzegu, a kiedy robią się głodne, maszerują do zagrody kozła Zygmunta i wyjadają resztki z jego miski…..Wakacje, dziś już je czuję. Nie muszę nigdzie wyjeżdżać samochodem……Wybornie smakuje zielony groszek, agrest i porzeczki…..Wakacje …..Jestem szczęśliwa!!!!!jm