Słońce rozgrzało rabaty lawendowe.Zapachniało cudownie.Zanurzona w niebieskościach i fioletach odpłynęłam do pól lawendowych….W tym roku zbiór był obfity, trójkolorowy:niebieski, fioletowy i szary.Ze swojego poletka ścięłam kłosy pszenicy, owsa i pszenżyta. Ze skarbami w koszu zasiadłam na poddaszu i układałam zboża z lawendą w bukiety, które zawieszałam na belkach pod dachem….Przepiękny czas, który sprawia , że czuję już wakacje, wspominam chwile z dzieciństwa, wszystkie ich smaki i zapachy…..Moja lawendowa kraina z marzeniami i zapachem, który zabieram do wiklinowego kosza z przeczytanymi książkami….jm