Najbardziej pamiętam swoje 12-te urodziny.Spędziłam je u mojej kochanej babci Janiny.Dostałam zieloną koszulę w kwiatki z ogromnym kołnierzem.Pamiętam pogodę tego dnia i zapach domu.Pachniało zupą jarzynową i pierogami z jagodami,a na deser budyń waniliowym z sokiem ….Moje 18-te urodziny.Kulinarnie super! Pierwszy raz w życiu upiekłam kaczkę i zrobiłam ciasto z kremem…A na 30-te, szukałam swoich zmarszczek w wystawach sklepowych,bo wydawało mi się ,że widać już mój wiek.Były też bardzo smutne urodziny,umierała moja mama….A dziś mój mąż, zaśpiewał dla mnie tak pięknie,że aż się wzruszyłam.Mimo ogromu lat, zachwycam się tym światem jak dziecko,wszystko mnie fascynuje, zachwyca i stwierdzam ,że w życiu najpiękniejsze jest ŻYCIE…….,a w nim MIŁOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!…jm