Poranek kota….

Po śniadaniu,kiedy domownicy pojechali do swoich prac,szkół, wyszłam w piżamie na spacer.Lekki mrozik,słońce i cała chmara kotów.Heniek został w domu ,bo chyba się przejadł i leży brzuszkiem do góry,o chyba chlipie mleczko…Mój żarłoczek.Rozpieściłam niedobrotę za bardzo….jm

To jest słońce…..

Już niedługo…..

Wierzbowy kot….

Nie ma to jak stąpanie po stawie….