Zima na całego.Drogi śliskie,że aż strach jeździć,ale cóż, jak trzeba to trzeba.Nakarmiłam koty, psy, sikorki też.Pojawiła się dość zabawna sikorka,a może sikorek.Ma dużą, bardzo żółtą plamę na główce,taki jakiś dziwak się wykluł,a przy taki odważny.Czeka ,aż kot podejdzie bardzo blisko i wtedy ucieka na drzewo.Czas na odśnieżanie, przywiozę dwie taczki drewna z drewutni,a potem upiekę ciasto z porzeczkami,obiadek,porobię na drutach i do pracy…….Jeszcze poczytam,stwierdziłam, że na wszystko należy znaleźć czas…Wychodzę już na tę śnieżną zamieć, a jutro może na narty?…..jm