Zatańczyć z jesienią….

W kominku trzaska ogień,a w  koszach suszą się orzechy włoskie,w suszarce grzyby, smaczne jabłka obieram i przygotowuję na jabłecznik,który za chwilę upiekę.Będę kończyć szeroki szal,którym będę okrywać  się w chłodne wieczory czytając zgromadzone przez lato książki.Kacze piórka wesoło pływają na powierzchni stawu z rzęsą i zapach liści, owoców wnika w marzenia o kolorach jak z bajki.Jutro będę robić soki z czarnego bzu, kompoty z jabłek, gruszek.Pomrożę porę,marchew,buraczki,koper,pietruszkę.Obrodziło w maliny,z których oprócz soku będą dżemy…..Przeproszę grube swetry,ciepłe kurtki,szale,część zrobię na drutach.Jesień,a z nią piękne chwile,zbieranie kasztanów,żołędzi,które już teraz wylegują się w wiklinowych koszach.Ten czas ,to przygotowywanie się do zimy,ziołowe herbatki,suszone owoce,zadumanie i przygotowywanie się do świątecznych dni……Cudowna, kolorowo-zapachowa jesień w dużych kaloszach,z czapką , ciepłą kamizelką i aparatem fotograficznym.Jeszcze zostały konfitury z pigwy i śliwek….jm