Wczorajszy urodzinowy dzień
wyprostował słowa,
marzenia pofrunęły na chmury pierzaste,
a zanurzone ciało w chłodnej wodzie
nabrało złocistego koloru.
Patrzyłam na zachód słońca w Twoich oczach,
na dłonie trzymające kubek z kawą….
Choć przez chwilę zatrzymałam ten księżyc nad nami,
huczek w zaroślach dostrajał się do letniej świerszczowej orkiestry,
a staw okryty zieloną kołdrą zasypiał z dzikimi kaczkami.
Czy marzenia się spełniają?….
Nie wiem!!!Wiem natomiast,
że wszystkie tęsknoty kiedyś pękają,
rozsiewają się po świecie i kiełkują
w sercach tych,których kochamy …
Świece rozświetliły twarze szczęśliwe ,kochane,
czas rozstania nie był już taki smutny.
Pełnoletnie tęsknoty,moje tęsknoty
schowam w szczęśliwej miłości,
niech będą moją zakładką,
na następny,nieprzeczytany rozdział,życia…..Dla mojego TREM…..jm
Ta tabliczka na sopockim molo,zawsze mnie wzrusza…..jm