Jolantowo-imieninowo-czereśniowo…

Dzień był wyjątkowo piękny.Życzenia,imieninowe kawy z ciachem,rozmowy lekkie i przyjemne.Potem wyjazd do miasta,obiad ,prezenty i spotkanie,które dało początek wszystkiemu,co teraz mam ,co robię.Wyjątkowy prezent , pełen wspomnień,drżenie serca.Dla takich chwil warto żyć i kochać.Cudowne przez to,że tak wytęsknione i sporadyczne,bo raz na kilka lat….A dziś od rana zrywanie czereśni,które swym blaskiem cieszą oczy ,a potem kubki smakowe.Będą pyszne kompoty ,soki i dżemy,trochę zamrożę….Teraz piję herbatkę ze świeżej mięty,a potem plantowanie podwórka,metr po metrze.Dziękuję wszystkim za serdeczne życzenia,za wzruszenia i pamięć.Mocno ściskam całym sercem….Wzruszyły mnie życzenia z pociągu relacji Irkuck-Krasnojarsk,również z miejsca,gdzie są teraz białe noce i od osoby,która życzenia słała przez cały dzień…DZIĘKUJĘ!!!!!!!….jm

Tosia uwielbia chrupać sobie pestki od czereśni ,a Stefan jak,to Stefan ciągle śpi…jm