Biała męska koszula ze spinkami w mankietach.Cały dzień myślę o takiej koszuli,wiem nawet jak pachnie.Widzę dłonie zapinające jej guziki,poprawiające kołnierzyk.Koszula jest śnieżno-biała,bez jakiegokolwiek zagięcia,pomarszczenia.I ,nagle zdenerwowanie.Kropelka krwi na kołnierzyku po nieostrożnym goleniu .Strach,bo za chwilę trzeba iść na uroczystość.Biorę koszulę i piorę pod zimną wodą,a potem mydłem.Wszystko skończyło się pomyślnie.Spokój w oczach właściciela koszuli.Dlaczego o tym myślałam?.Może z tęsknoty,a może ta biel,zapach pozostały gdzieś w zakamarkach myśli….jm