Jeszcze tylko miesiąc…

Poranek przywitał mnie mrozem i dość silnym wiatrem,choć wczorajsza pani Pogodynka nie zapowiadała przymrozków.Wstałam o 4.30,mała kawa i zabrałam się za prasowanie.Za miesiąc o tej porze będę piekła makowce,robiła pierogi i inne pyszności.Zapachnie lasem,cynamonem,suszonymi grzybkami.Zrobiłam już listę świątecznych zakupów,dzieci napisały listy do św.Mikołaja.Przeglądam przepisy na dobre ciasteczka,ryby,ciasta.Suszę jeszcze jabłka,które pięknie obrodziły.Kończę wypisywanie kartek świątecznych i dorabiam następne.Ten czas wprawia mnie w bajeczny nastrój,wspominam minione lata i na sercu robi się cieplej.Zapełniają się słoje z bakaliami,przyprawami…. .Przejrzę jeszcze obrusy i serwetki…A teraz herbatka różana i kawałeczek kaksa na dobrą prace twórczą….jm