Znajdulek…

Pod sklepem siedział mały kotek.Każdy żałował maleństwa,bo jak można w taki ziąb wyrzucić takie małe kocię.Nie zastanawiałam się długo.Posadziłam znajdulka na przednie siedzenie i udałam się do domu.W domu radość,mimo,że to dziesiąty kociak.Mam nadzieję ,że ostatni.Nasza czerwcowa znajdulka z lasu „Tomcia”,od razu polubiła małego Stefanka.Szaleją po całym domu,bawią się i widać ogromną radość z bycia ze sobą…