Zamarznięte łzy jesieni….

Za oknem piękne słońce,a w domu wesoło trzaska ogień w kominku.Poranek zaskoczył mnie pierwszym przymrozkiem,zabielił trawę i liście.Rześkie powietrze zaprosiło do spaceru po posesji.Na stawie cicho,żaby się skryły w mule,ważki też sobie spią,tylko sroki wydzierają się na starej topoli.Zapierają dech w piersi zamarznięte kropelki rosy,pajęczyny….Czas zerwać złotą renetę i smaczne bardzo czerwone jabłka ze starej jabłoni…Zimne jesienne dni z całą gamą kolorów,zapachów,ciepłych chust i szali,rękawiczek,jak ja  na to czekam..Zaczynam już przygotowywać się do robienia prac świątecznych:lampionów,świec,kartek,itp.Rozmarzyłam się troszeczkę,a i orzechów już mam moc w koszykach….jm