Za oknami szaro-buro.Wczoraj znalazłam zabłąkane dwa hiacynty,dwa tulipany,stokrotki.a dziś posadzę je w starej glinianej donicy i zrobię już świąteczną dekorację do jadalni,będzie wiosennie i pachnąco.Rozłożyłam się z kartkami i będę je wypisywać przy palącym się kominku.Niepotrzebnie wyłączyłam c.o,ale przy takiej temperaturze na zewnątrz można jeszcze wytrzymać…Myślę o palmie na niedzielę,mam nadzieję,że będzie treściwa i z pomysłem.Dom przyozdobię doniczkami z sianem i pisankami a na stołach będą królować wypiekane baranki (są duże i pięknie wypieczone).Próbę na Tridiuum paschalne zrobię na początku przyszłego tygodnia(czytania i psalmy).Z zachwytem patrzę na żonkile i dorodne tulipany w już soczysto -zielone trawie.Bocian sąsiadów właśnie przyleciał na śniadanko i dumnie brodzi po rozlwisku…Aby do słońca…znalazłam ostatni słoiczek konfitury z pigwy,zaraz zrobię sobie pyszną herbatkę….jm