Jest blisko mnie ,mogę go dotknąć,w każdej chwili oglądać.Zimą obnażony z zielonej gęstej szaty,wygląda jak schorowany staruszek.Wszędzie stare zmurszałe drzewa,poplątane maliny,porzeczki,agresty,jabłonie mają przedziwne kształty,podobne do spracowanych rąk i schorowanych stawów.Kiedy spadnie śnieg,ogród wygląda bajecznie,beztrosko śpiący,jak dziecko w wyciągniętymi do góry rączkami.Wiosną,ogród budzi się kożuszkiem przebiśniegów,śnieżyczek i pączków na krzewach owocowych.Kury grzebią dołki i wylegują się w ich cieniu.Koty zasypiają na osłonecznionych drzewach ,albo polują na sroki i sójki.Kiedy dzisiaj przedzierałam się przez ogród za pozwoleniem właściciela,poczułam niczym niezmocącne wiosenne życie,tu nikt niczego nie robił przez wiele lat,nie przycinał drzew,nie grabił.nie karczował.Krzaki nie pozwalały na to,aby przejść na drugą stonę ogrodu.Usiadłam w tym gąszczu gałązkowych macek i wdychałam zapach rodzącej ziemi,która wydawała na świat młode pokrzywki,zwyczajne zielsko,narcyze,żonkile…Jako dziecko, chowałam się w takich krzakach i wymyślałam różne historie,wyobrażałam sobie ,że jestem w innym świecie,w świecie tak bajkowym,że aż dla mnie rzeczywistym.Siedziałabym w tym ogrodzie jeszcze długo,ale czas do pracy.Dzisiaj rozpalę ognisko,pograbię na stawem i pomarzę sobie siedziąc na pomoście.Zaczarowany ogród,zaczarowana ja,zaczarowana wiosna….jm
W tle widać zaczarowany ogród…jm