Znalazłam czas na zamyślenia,
na małą chwilę wtulam się w ciepłe ramiona anioła
i zasypiam snem niebiańskim na minutkę.
Słyszę głosy i śmiech dzieci
zjeżdżających z górki na pawłowych sankach,
ogrzewam ich przemarznięte rączki
i całuję zaczerwienione od mrozu policzki,
poznaję na nowo smak czarnych i białych morw,
świeży chleb z miodem łagodzi skrywany głód
i snom nie pozwala wybudzać potworów,
z ciemnych i niskich piwnic wypełnionych zapachami
niewypranych strachów na wróble.
Mogę w każdej chwili otworzyć przyrdzewiałe wrota,
na mały kram moich dni,
które Ktoś wypełnia Miłością
i pozwala dotykać jego nieodgadnionego wnętrza…j
A dlaczego pawłowe?Paweł miał najlepsze sanki,bo zrobił je jego tata!!!!jm