W tym całym przygnębieniu,mrozie,który mrozi wszystko co pod nosem i tym niecierpliwym oczekiwaniu na wiosnę staram się wyszukiwać iskierki,które są bodźcem do działania.Ostatnio usłyszałam w sklepie o sile człowieka,który mimo ciężkiej choroby postanowil się nie poddawać i teraz jest okazem zdrowia,o chłopaku ,który jest systematyczny w swoich postanowieniach,o paniach,które mimo mrozu uprawiają nordic walking.Wierzę w znaki i drogowskazy na swojej drodze życia,które nie pozwalają się ślimaczyć i narzekać .Zrozumiałam,że muszę się za siebie porządnie zabrać….rozleniwiłam się trochę i brakuje systematyczności.Po przebudzeniu się i maleńkich przemyśleniach postanowiłam zadbać o swoją sylwetkę i samopoczucie.
Gimnastyka rozciągająca,
300 skrętów tułowia,
50 przysiadów,
100 brzuszków,
50 pompek męskich.
Pierwsze 20 pompek były jeszcze do zniesienia,następne ,to droga przez mękę,ale udało się.Teraz nakarmię zwierzyniec,potem trochę popracuję,obiad,łyżwy,popracuje,10km nordic walking,popracuje i spanko…….SYSTEMATYCZNOŚĆ,POZYTYWNE MYŚLENIE,OCZYWIŚCIE MIŁOŚĆ,BO W NIEJ WSZYSTKO SIĘ ZAWIERA.I już na duszy leciutko…..jm