Rozpiera mnie energia!Po kilku dniach przygnębienia i niechęci do wszystkiego zabieram się do pracy.Mam tyle pomysłów i już nie mogę doczekać się efektów końcowych.Od rana piorę,prasuję,układam,sprzątam.Upiekę ciacho,obiad już mam,przyniosę drewno do kominka,poślizgamy się z Wiki na łyżwach i do pracy.Dzisiaj posortuję suszone kwiaty,liście,trawy.Część suszyłam przez całą zimę(listki „gwiazdy betlejemskiej”,żonkile,róże,płatki tulipanów).Mam pomysły na nowe lampiony,świece i obrazki na deskach (ekologiczne).Trochę pohaftuję,pomaluję wydmuszki na wielkanocne święta dla Caritas,które to potem sprzeda i zrobi paczki żywnościowe dla ubogich….
Świeci piękne słońce,-10st.za oknem,cisza.A we mnie wiosna,miłości tyle ,ile niezapominajek i zawilcy w rozgrzanych wiosennością lasach i polanach.Uwielbiam takie dni,bo wiem,że naprawdę żyję…..jm