Dziewczynka z gałganków…

Za oknem jesienna słota,a w domu delikatna cisza z liryką w tle.Czekam na porywy wiatru,wirujące liście jaśminu i klonowe listy pisane słońcem.Dotykam krople deszczu przez chłodne szkło,myślę o maleńkich radościach i tęsknotach.Mimo ciepła, otulam się grubym swetrzyskiem i wypijam herbatkę różaną.Za chwilę  pójdę do pracowni z nowym pomysłem,wejdę w światło lampy i odlecę do saneczek,aniołków,maleńkich bałwanków,serduszek piernikowych,gałganków i kartek kolorowych.

Szukam w sobie małej dziewczynki z zachwytem,prostotą i ciekawością świata,

ciągle poszukującą szczęścia w smaku polnych jabłek,w zamarzniętach kałużach,

przydrożnych kapliczkach,na szafie,w zapachu nowych kasiążek,w dżemie truskawkowym,

w oczekiwaniu na święta i w miłości….jm