Oddycham kolorem nasturcji,
pomarańczem w zółte paseczki,
poruszam się powoli ,
aby nie zmącić w kałużach
pochmurnego nieba z przebłyskami
złotych łusek słońca.
Czerwienią pachnącą budzę dzień,
a wrzosem z zielenią ubieram południe.
Wszystko mieni się leśną polaną,
lawendą pachnie pościel wieczorna,
a miłość niestrudzona wypełnia swój kosz
chwilami maciejkowymi,bzem i ciszą
zimowych marzeń przy kominku
z malinami i poziomkową herbatką….jm