Oszronione łzy i pomarańczowa cisza…

Na trawach październikowych

zamarzły krople rosy,

mróz zamalował tęczę na liścich

i pozwolił im na ostatni taniec

w zimnym wietrze.

Swe głowy pochyliły nisko

zamyślone słoneczniki

i drzemią w cieple ostatnich dni.

A w domu pachnie suszonymi cytrynami,pomarańczą i suszonymi jabłkami.Wesoło trzaska ogień w kominku i cisza taka kojąca.Za oknem slońce roztapia szadź i ożywia łzy na zielonej trawie.Piękny październikowy poranek….jm