Poławiacze krabów…

Może już nigdy Cię nie zobaczę,

nie wsłucham się w bicie Twego serca,

ani nie spojrzę w Twe oczy.

Krzyczę,ale mnie nie słyszysz,

czekam w bezsilności,

ale Ciebie nie widzę.

Odpływam w mój świat,

w świat myśli i spokojnych marzeń.

Na spacer pójdę na moją plażę

i zasnę śniąc o tym,

jak chwytasz mnie w ramiona.

Odpływam w kraine poławiaczy krabów,

mężczyzn czerstwych,

o zmierzwionych szpakowatych włosach

i nieogarniętych brodach.

 W oczach mają tajemnicę

i pragnienie spokoju…..jm

Poławiacz krabów w zagłębieniu po odpływie….

Pozostało błoto…

Przyjmnie jest pochodzić sobie po błotku,

do momentu ,kiedy nie natrafimy na skorupiaki.

Mnie się nie udało.Stopy były mocno pokaleczone….jm