Dziękuję ks.Jarosławie….

Poranek śnieżny,pochmurny.Ciepło się ubrałam i poszłam po świeże pieczywo do wiejskiego slepiku.Pani sprzedawczyni obdarowała mnie grubą kopertą.Przeczytałam nadawcę i uśmiechem wymalowały się moje oczy.Odkąd zgubiłam klucz do skrzynki pocztowej,listy odbieram w sklepie.W domu szybko otworzyłam zawartość przesyłki i wyjęłam tomik wierszy”Dzieje zbawienia”ks.Jarosława Bukowskiego.Ze wzruszeniem przeczytałam dedykację,potem wdychałam zapach wierszy,pięknych ilustacji,które są dziełem uczniów ks.Jarosława.Na 84str.,jest wiersz”Moim Aniołom”,który uniósł mnie w dzieciństwo…Dziękuję Bogu,że dane mi było spotkać ks.Jarosława.Ten kapłan jest rozkochany w swoim stanie.Kapłaństwo jemu nie ciąży,a dodaje skrzydeł.Kocha to, co robi i kiedy z nim rozmawiam pragnę być lepszą Jolą.Rozpiera go umiłowanie do świata,ale przede wszystkim do człowieka.Nie przechodzi obojętnie obok ludzi,dla niego każdy jest ważny.Zafascynowany światem,zaraża innych  pobudzając do myślenia i działania….Ten tomik wierszy,jest dla mnie jak przytulenie kogoś drogiego,jak powrót do domu z wiejskiej szkoły,jak apetyt na ruskie pierogi ,które zrobiła mama,zapatrzenie się na krzyż z cierpiącym Jezusem,a potem na siebie z zapytaniem,-co ja tutaj robię i kim jestem?Dziękuję Jareczku!!!jm