Obudziła mnie nasycona bielą zima.Śnieżek delikatnie sobie tańczy,a sroki szukają śniadanka na starych jabłoniach.Dzisiaj rozwiesimy świeżą słoninkę,nasypiemy ziarna i okruszki chleba.Nasze kotki,Lucy i Cony skrobały łapkami w szybę ,aby zaprosić je na ciepłe mleczko.Są takie słodkie.Z rozkoszą wylegują się na ciepłej podłodze przed kominkiem i mruczą z zadowoleniem,prosząc ,aby nikt je nie budził.Mogę tak długo patrzeć na śpiący pod śniegiem świat,może poślizgamy się na łyżwach na stawku,albo wybierzemy się na spacer do lasu brodząc po zjawiskowych zaspach?A wieczorkiem,przy kominku skosztujemy mojej naleweczki miętowej i malinowej-bardzo aromatyczna…..,A jaka herbatka wyborna!!!!!!jm