Do naszego domu wprowadziły się dwie małe kotki.Czarna Cony i w kolorowe łatki Lucy.Dwie małe zadziorki,prychają na siebie ,szaleją w swoim pomieszczeniu.Są słodkie i takie mięciutkie.Trochę się boję ,bo kiedy dorosną i zaczną się kocić ,to będę miała niezły zwierzyniec,ale myślę ,że coś na to poradzę ,weterynarz na pewno pomoże.Teraz są rozkoszne i niech takie pozostaną jeszcze długo,długo.Na spacerek wyprowadzamy je na podwórko,na którym usypany jest z piasku duży kopiec.Kiedy się na niego wdrapują ,myślą ,że to potężna kuweta i od razu robią to,co robią kotki w kuwetę.Najpiękniejsze mają oczęta,zielone i bystre.Wiki jest już podrapana i musieliśmy zakupić całą baterię plasterków dla dzieci w kolorowe obrazki…Jest gorąco.Od kilku dni korzystamy z wygodnego basenu kąpielowego,jego rozmiary pozwalają kąpać się całej rodzince.Tylko, koza Tośka patrzy na nas nierozumiejąc dlaczego robimy w nim tyle hałasu….jm