Dostałam od Wiki czerwoną laurkę z wierszykiem,który dzisiaj powie na uroczystości szkolnej.Napisała też kilka słów od siebie,takich ,że aż w sercu rozpływa się czekoladowe ciepło z dzieciństwa.Od Oktawienki i Klaudunii dostałam piękne życzenia.Przypomniałam sobie wszystkie laurki,ludziki z plasteliny,książki,słodkości,które otrzymywałam od córeczek.Wiele prezentów przechowuję do dziś.Są takie wzruszające,nieporadnie malowane maleńkimi rączkami umazanymi kredkami i farbami.Bez Nich nie byłabym mamą!!!Przeczytałam dziś"Najlepsza mama na świecie"….,to moje Słoneczka są Najukochańsze na świecie….jm