Całuję twoje zmęczone oczy,
usta które milczą tygodniami.
Motylami ozdabiam ścieżki,
którymi spacerujesz zamyślony.
W nadzieję ubieram chwile czekania,
a w słowa kartkę rzuconą w kopertę.
Wszystko wiruję na wietrze,
śpiewem wtóruje ptaszynom,
a mego szczęścia nie szukam już,
w czterolistnych koniczynach….jm