Wianki ze stokrotek i telefon do nieba…

Ta noc, była Twoim odejściem Violu,
jeszcze rano pragnęłaś tańczyć,
zobaczyć góry,których nigdy nie widziałaś,
pragnęłaś urodzić syna…
Tej nocy, byłaś ubrana w koszulkę
z maratonu nowojorskiego,
mam ją złożoną w mojej szafie,
to takie moje przytulenie do Ciebie…
Jesteś moim szafirkiem,tęsknotą niebiesko-zieloną,
lasem pachnącym wiosną,niezapominajkami…
Słyszę Twój śmiech,widzę Twoje oczy ogromnie piękne,
powiedz,czy masz już swój numer do nieba,
bo chciałabym do Ciebie zadzwonić o 4-tej nad ranem,
na pewno czytasz książki i pleciesz wianki ze stokrotek dla małych aniołków?
To już siedem lat moja tęsknoto!!!…jm