Lawendowe objęcia…

Za oknem wichura.
Wiatr wyłamuje i wykręca
wyciągnięte ramiona drzew.
Słyszę łomotanie niedomkniętych drzwi
na opustoszałym strychu.
Krople deszczu mocno przyklejają się
do szyb i zaglądają nieśmiało do pokoju.
W kominku trzaska wesoło ogień,
kawa smakuje wybornie ze słodkim jabłecznikiem.
Tak ciepło i dobrze w miękkim swetrze
z za długimi ,szerokimi rękawami…
A,w myślach mam tęsknoty blask
i wszystkie małe szczęścia,
kobietą być ,tak pięknie jest
i wtulać się w twe lawendowe objęcia…jm