Radość z miłości…

Wiem,że nie ma sytuacji bez wyjścia,wiem ,że istnieją Kochane Anioły,które sprawiają,że chce się żyć,tworzyć,podnosić z upadków.Bywam szczęśliwa i za te chwile jestem wdzięczna Bogu i osobom,które napotykam.Kocham bez granic,na zawsze i mimo wszystko,kocham bo tak czuję,bo tak chcę,nie na siłę ,bo tak ładnie i wypada…KOCHAM.Kiedy się kocha,to nawet ręce nie marzną,wszystko można znieść,wytrzymać.Wiem ,że kiedy się kocha,to Jesteśmy szczerzy jak dzieci i jak dzieci na nowo odkrywamy świat…Idę napalić w piecach i zabieram się do pracy twórczej,wypisywanie kart świątecznych.Mam ochotę na placki ziemniaczane,zazraz zaczynam działać….nic bez miłości…jm