Budzi mnie deszcz,
zalane ulice,park…
Myśli o wczorajszych wydarzeniach,
straszny ból głowy,
wciąż te same telefony,
złość i bezsilność.
Słodkie maliny,
czereśnie i spacer.
Spotkanie z rodziną,
rozmowy przy kawie.
Ojciec poniża syna,
kółko się zamyka,
a przecież można wyciągnąć wnioski
ze swojego dzieciństwa.
Podpisanie dokumentów,
rozmowy o duchach przy
rechoczącej czarownicy.
Mężczyzna bojący się nocy,
jakaś samotność,
wołanie dziewczyny o pomoc!
Złamanie zasad,kara i przysięga…
Zaświeciło słońce,
pachnie ulicą wykąpaną w deszczu
i dzieciństwem ze słodkimi morwami…jm