Od narodzenia
wpatruje się w nas,
rozpoznaje nasz uśmiech,
nasze oczy.
Dotyka naszej twarzy
maleńką rączką,
całuje buźką
umazaną w przetartej zupce.
A kiedy się śmieje,
cały świat na chwilę staje się łagodny.
Wtula się w nas z ufnością,
że osłonimy je przed zawieruchą w zimie
i przed upałem latem.
A wieczorem kiedy zamyka oczka,
zasypia spokojnie nawet księżyc.
Bez końca mogłam wpatrywać się w moje kochane córeczki,a kiedy patrzyły na mnie,to wszystko wydawało się bez znaczenia i wydaje,bo są w moich oczach nadal Maleńkimi Ziarenkami Miłości o najmądrzejszych i najpiękniejszych źrenicach i serduszkach….jm
Ps.W sypialni zrobiło się cicho.Zajrzałam i zobaczyłam jak Piotruś wpatruje się w śpiącą Wiki.Powiedział,że mógłby tak na nią patrzeć godzinami,na zaróżowione policzki i rączki położone pod nie,jest taka jeszcze maleńka i bezbronna…A.M.Jopek w swojej piosence śpiewa,że dzieci po to są,aby kochać je…jm
Moim córeczkom…