Zdrapałam ze ściany
wczorajszą tęsknotę
i zawiozłam na plażę.
Posiedziała ze mną,
a potem odeszła
bez pożegnania
w stronę zachodzącego
na czerwono słońca.
Może spotkam ją jutro
w moich oczach ,
w zapachu jabłek,
albo w tej maleńkiej,
białej muszelce na mojej dłoni..?
jm