Dzikie kopry z motylami…

Tak tu cicho,

kochana moja ciszo.

Liście brzozy wygłuszają krok,

w liściu brzozy utopiły się

cztery pory roku.

Tańczą zaproszone przez babie lato,

a potem zmęczone kładą swe ostatnie zielenie i żółcie

pod krzakiem malinowym,który oczarowuje

swoim zapachem i rubinowym kolorem.

Na Twoich ustach,

zostawię pocałunek słodki,

a potem zwinę się w kłębuszek

i zasnę w dzikich koprach z motylami….jm