Cóż mogę napisać o Krakowie,napewno już za nim tęsknię.Zawsze otula mnie swoim światłem złotej przeszłości.Wita aniołami,stukotem kopyt,młodym skrzypkiem z loczkiem na czole,obwarzankami,kwiaciarkami w słonecznikowych ogrodach.Widziałam uśmiechnięte twarze szczęśliwych ludzi ,którzy tak jak ja,radowali się z obecności w tym królewskim mieście.Tylko mój anioł siedział zamyślony,może nawet zasmucony.Kiedy dotykałam jego skrzydeł,patrzył na mnie deszczowymi oczami….jm