Dotykam tęczy…

Nieprzespana noc.Myślałam o wynikach z matury Oktawii.Rano obejrzałam program o nietoperzach,papużce falistej itp.Denerwowałam się tak bardzo,że serce o mało nie wyskoczyło mi z piersi.Oktawia wyszła już do szkoły,wczoraj się dowiedzieliśmy ,że 14 osób nie zdało.Wysłałam życzenia Piotrom,tak na uspokojenie nerwów,ale nic nie pomogło.Sygnał telefonu!Zadzwoniłam do Oktawii,z radością oznajmiła,że zdała maturę.Poryczałam się z radości i z tego ,że koniec już ze stresem egzaminacyjnym moich kobietek.Mam w końcu wakacje,zabieram się za pracę twórczą,pisanie,spacerowanie po plaży,łąkach,lesie….,jadę też do Krakowa z moimi kobietkami….Jeszcze za kimś bardzo tęsknię,dzisiaj ma urodziny,35 lat.To mój kochany anioł,dzięki niemu jestem i dotykam tęczy..Dziękuję!!!….jm