Tulipanowa nadzieja…

Taki spokój –

świąteczne listy zaniósł wiatr,

wiersze na chwilę przysiadły

na młodych gałązkach wierzbowych.

Czas baranków gipsowych,

zajączków i kurczątek żółciutkich w baziach.

Tyle postanowień,słów ważnych,

niekiedy bolesnych, zmieszanych ze strachem.

Potem nadzieja się urodziła,

i przestało boleć.

Miłość,która pachnie tulipanami,

muzyką i Twoim istnieniem…jm