Taki spokój –
świąteczne listy zaniósł wiatr,
wiersze na chwilę przysiadły
na młodych gałązkach wierzbowych.
Czas baranków gipsowych,
zajączków i kurczątek żółciutkich w baziach.
Tyle postanowień,słów ważnych,
niekiedy bolesnych, zmieszanych ze strachem.
Potem nadzieja się urodziła,
i przestało boleć.
Miłość,która pachnie tulipanami,
muzyką i Twoim istnieniem…jm