Żonkilowe oczarowanie….

Słońce ogrzewa śpiące pajęczyny

na maleńkich sosenkach.

Z pożółkłych badyli ,w górę pną się

delikatne źdźbła soczystej trawy.

Tylko stara jabłoń jeszcze smacznie drzemie,

otulona zielonym bluszczem i młodym modrzewiem.

Pod kamieniem pozostałym po starym

fundamencie domu ,na świat swymi oczarowanymi oczkami

rozpatrzyły się maleńkie ,na w pół dzikie żonkilki.

Tyle uroku w tym żółtym skarawku lasu,

zapomnianym przez dawnych właścicieli.

Lubię sobie posiedzieć w tym zaczarowanym

przez maleńkie żonkile miejscu……jm