Jak daleko jest do szczęścia,
którego nie ma zbyt wiele?
Móc dotknąć jego istoty leciutkim pocałunkiem,
zdmuchnąć jak bańkę mydlaną ,z pszenicznego źdźbła.
Przytulam zmarznięty policzek,
do Twej rozgrzanej szyi i obejmuję
wszystkie Twoje tęsknoty rozkochanym wzrokiem.
Zaśpiewaj kiedyś o tym,kiedy zapragniesz mnie zobaczyć!…jm